Winyle: Black Sabbath - 13
Dosyć często sięgamy po ostatnią płytę legendarnego Black Sabbath w wydaniu winylowym, które pozwala nam wrócić pamięcią do koncertu grupy, który odbył się w ramach pożegnalnej trasy koncertowej "The End", w Krakowie w lipcu 2016 roku. Jeżeli ktoś do tej pory nie słyszał Trzynastki, to zachęcamy do nadrobienia muzycznych zaległości. A czego można się spodziewać po płycie wyprodukowanej przez Ricka Rubina?
Generalnie zaskoczenia co do zawartości nie ma, ale chyba też nie miało być. Winyl Black Sabbath - 13, to płyta na której Ozzy z resztą powrócił w wielkim stylu, nagrywając materiał, który zawiera wszystko, co najlepsze w ich dotychczasowym dorobku. Są dobre riffy Iommi'ego, wkomponowane w różnorodne i dosyć rozbudowane kompozycje. Wszystkie teksty na płytę stworzył Geezer, więc jest mrocznie i w stylu przystającym do "księcia ciemności". Jest solidne uderzenie i jest energia, której wielu może tylko pozazdrościć grupie z Birmingham. Do tego wszystkiego, choć ciężko w to uwierzyć, wokal Ozzy'ego jest tak samo krzykliwy i zadziorny jak podczas nagrywania ich pierwszej płyty w 1970 roku. Cały album wydaje się być świeży i współczesny, przy jednoczesnym zachowaniu stylu gry z pierwszych, najbardziej klasycznych płyt Black Sabbath. Aż ciężko uwierzyć, że minęło tyle czasu. Na płycie jego upływu nie słychać w ogóle. Następnego koncertu grupy już raczej nie będzie, jeśli jednak nie chcecie przegapić innych muzycznych wydarzeń, to zachęcamy do śledzenia bloga Audio Autonomy.













