Open baffle, czyli odgrody - początek
Od dawna myśleliśmy o dipolowych kolumnach głośnikowych. Trochę wody w rzece musiało jednak upłynąć, żebyśmy odpowiednio dojrzeli do tego przedsięwzięcia. Od naszych pierwszych eksperymentów z odgrodami minęło kilka lat. Teraz wracamy do tego pomysłu z przytupem.
Sercem naszych kolumn są kapitalne przetworniki szerokopasmowe Tang Band W8-1772. Lekka membrana wykonana z papieru i napęd oparty o system magnesów neodymowych zapewniają skuteczność na poziomie 95dB z niskimi zniekształceniami THD.
Głośniki te towarzyszą nam od dawna. Przez większość czasu były umieszczone w kolumnach MLTL, ale pracowały też w średniej wielkości odgrodach (zdjęcie poniżej). Właśnie te eksperymenty zachęciły nas do podjęcia próby zaprojektowania kolumn dipolowych, które mogłyby się stać kolumnami docelowymi. Próbka możliwości tego, co można uzyskać z kolumn open baffle była tak przekonująca, że nie sposób było zapomnieć o tym dźwięku.
Wiedzieliśmy już jednak, że aby odtworzyć pełne pasmo, będą nam potrzebne głośniki niskotonowe, które uzupełnią je od dołu. Uznaliśmy, że nie ma sensu iść na kompromis. Zamiast bawić się typowymi głośnikami niskotonowymi o średnicy 12", poszliśmy o dwa kroki dalej i wybraliśmy idealne dla nas przetworniki - Lavoce SAF184.03. Są to włoskie głośniki o średnicy... 18" 😉 Zostały zaprojektowane do tworzenia systemów estradowych, ale my będziemy ich używać w naszym skromnym i niezbyt dużym pokoju odsłuchowym.
Z takimi głośnikami przystąpiliśmy do budowy prototypu naszych kolumn. Jednym z założeń było stworzenie relatywnie (jak na odgrody) niewielkiej obudowy. Oczywiście i tak będą to stosunkowo duże przednie ścianki (szczególnie w porównaniu do tak popularnych teraz kolumn w kształcie wąskiego słupka), co wiąże się ze średnicą głośnika niskotonowego. Jednak chcielibyśmy żeby były to kolumny, które bez problemu zmieszczą się w większości typowych pokoi. Mając już wstępne założenia co do wymiarów, trzeba było ustalić optymalne położenie głośników. Niby błaha rzecz, a zobaczycie w jaki sposób wpływa to na charakterystykę głośnika szerokopasmowego. Jak widać już samym jego położeniem można w pewnym stopniu kształtować charakterystykę przetwarzania.
Mając już taki szkic można było przystąpić do wycięcia pierwszych dech.
Tak wyglądają gotowe prototypy w trakcie montażu głośników. Widać, że nie są to filigranowe bryły, ale spokojnie mieszczą się w naszym pokoju odsłuchowym. W tle, na dolnej półce stolika, widać też już wzmacniacz, który będzie napędzał głośniki niskotonowe (Crown XTi 2000 o mocy 2x800 W przy 4 ohm). Do ruszenia są tu w końcu olbrzymie przetworniki, które pomimo swojej wysokiej skuteczności i tak potrzebują sporo mocy.
Tak wyglądały gotowe odgrody w naszym systemie chwilę po złożeniu. Wybaczcie mały bałagan, ale zabrakło już czasu na robienie porządków 😉
Teraz przed nami najbardziej czasochłonna część - dostrajanie i tworzenie jak najlepszej zwrotnicy. Mamy sporo pomysłów do zweryfikowania. Zobaczymy co się najlepiej sprawdzi. W tym momencie gramy z łagodnymi filtrami i podziałem na około 300 Hz. Aktywne "wspomaganie" niskich tonów daje bardzo dużo i umożliwia spore rozciągnięcie pasma od dołu (do około 25 Hz). Jedno jest jednak pewne - już nawet wstępna zwrotnica daje świetny efekt. O takie granie nam właśnie chodziło - dużo lekkości i zwiewności dźwięku, przy jednoczesnym zachowaniu ogromnej dawki rozmachu. Te kolumny potrafią zatrząść całym pokojem i całą jego zawartością, ale tylko wtedy, gdy jest to niezbędne. Jest moc!